Nie umiem odpoczywać...
Marzę o chwili spokoju, o chwili ciszy, wytchnienia, o chwili tylko i wyłącznie dla siebie, gdzie mógłbym sam, i tylko sam, nie patrząc na zegarek posiedzieć chwilę bez celu i pogapić się w pustkę.
Jednakże kiedy już nadchodzi ta chwila, gdy mam już trochę czasu dla siebie, kiedy ta chwila się staje i czas się zatrzymuje - nie wiem co mam ze sobą zrobić. Dopada mnie przedziwny lęk, że gdy nic nie robię, gdy odpoczywam - to coś tracę - bo przecież można w tym czasie zrobić tyle pożytecznych rzeczy, tyle spraw załatwić, a ja co? Mam ten czas marnować? Bo przecież jeśli nic nie będę robił to zmarnuję ten czas, tę chwilę ulotną na którą tak czekałem w pędzącym świecie.
Doszedłem do wniosku, że nie potrafię odpoczywać. Z jednej strony dążę do tego, by mieć więcej czasu dla siebie, z drugiej, gdy już go mam - nie wiem co mam z nim począć.
Chciałbym umieć nic nie robić!
Umiem odpoczywać czynnie. Mam "miliony" hobby i jeszcze więcej obowiązków. Praca, rodzina, dom, przyjemności - wszędzie pędzę, wszędzie muszę być na teraz. Tylko czemu się tak spieszę? Czemu nie potrafię się zatrzymać i odpocząć.

Dlaczego nie potrafię odpoczywać?
Pędzący świat i wytwory cywilizacji: telewizja, internet, życie w dużym mieście tak bardzo zawładnęło mną samym, że nie potrafię nawet na chwilę się od tego świata odłączyć. Niczym w jakimś Matrixie tkwię jak trybik w maszynie, jak pionek na wielkiej planszy, w tej wielkiej grze.
A wydaje się, że wystarczy tak niewiele by móc odpocząć. Przecież wszystko co mi potrzebne mam - mam czas.
To on jest największym bogactwem, największym skarbem jaki posiadam, tylko czy będę umiał z niego korzystać?
Życzę sobie i wszystkim ludziom jadącym razem ze mną tym "pociągiem", żeby nie bali się pociągnąć za hamulec bezpieczeństwa i zatrzymać się w biegu. Wysiąść gdzieś w szczerym polu ze swojego przedziału, zostawić bagaże i zatrzymać czas.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.